Większość użytkowników to jeszcze uczniowe. Jak wiadomo nikt nie jest idealny, często są takie dni, których się boimy i najlepszym rozwiązaniem wydaje się byc ucieczka...
Sami wiecie, że to źle, ale każdy robi to co uważa za stosowne. Napewno nie ma tu takiej osoby, która nigdy nie zrobiłaby tego typu przewinienia
Jakie są wasze sposoby by nie iść do szkoły?
Kombinujecie czy nie?
temacik troche nie w tym dziale co jego miejsce, ale szczać na to...
ja nigdy nie unikam szkoły dlatego, że mi się iśc nie chce, chodze zawsze, nawet jk nie mam ochoty, albo zasypiem wszędzie gdzie usiąde... wszystko da się przeżyć, szkoła nie jest straszna. umarł ktoś kiedyś od jedynki? a od dwuch jedynek? od pięciu jedynek? bo chyba nie... najgorszy w skzole jest głód i tylko tyle.
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co cie to obchodzi ? Płeć: facet
jak wiem że nie umiem na cos albo nie lubie danego przedmiotu idę do domu jezeli zwisa mi to wszystko idę na lekce i przyjmuję kolejna jedynke na klatę...
a ja wyznaje taka zasadę, że nikt mnie do niczego nie zmusi a w przyszłości to ja będę płakała za swoją głupotę.
tak więc jak nie chcę iść do szkoły to za żadne skarby nie pójdę, nie uciekam z leckji tylko nie ide na cały dzień, a w domu nie symuluje choroby. Nie idę i koniec. Mój problem, moja sprawa, nikt mi nie pomoże później wylewac łez.
Choć zdarzają się sytuacje że mimo okropnej niechęci i nienawiści do mojej szkoły idę tam. Liczę na szczęście a jak nie to najwyżej zostanę zbesztana przez los, trudno
hee...wagary? coraz zadziej...wole isc do szkoły i liczyc na to, ze mi sie uda ;p zreszta praktycznie zawsze mi sie udaje więc no problem głupi ma poprostu duzo szczescia ^^ obliczajac to wiecej pał mam za to ze sie uczyłam i sie nie nauczyłam niz na głupa przyszłam do szkoły bo nie zajrzałam do ksiazki;p dziwne to takie..
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd Płeć: dziewczyna
Ja raczej nie kombineje Po prostu nie ide na zajecia na które nie chce iść Z wykładami nie ma problemu, gorzej z ćwiczeniami i seminariami Każdą nieobecność musze odrobić i zdać no ale czasem lepiej nie isć Jeśli chodzi o liceum to zazwyczaj nie szłam albo na pierwsze lekcje albo na ostatnie i pisałam sobie zwolnienie zeby nie zwbudzać podejrzeń
uuu...nasza klasa juz tyle narobiła kłopotu bedac "na zwolnieniu" ze to juz nie przechodzi...pozostaje ucieczka ;p a potem usprawiwedliwianie kiedy tylko dziennik wpadnie w łapy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WŁODAWA Płeć: dziewczyna
różnie z tym bywa. najczęściej nie idę tego dnia na kilka lekcji, albo idę do lekarza, zawsze znajdzie się jakiś problem z którym trzeba iść do lekarza
a czasem mówię po prostu mamie ze nie chce mi sie iść do szkoły ale np, zkosze trawnik tak było wczoraj he he he
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach